Składniki (2 sztuki): 550 g ciasta francuskiego (2 opakowania),
600 g karpia (2 płaty pozbawione ości i skóry),
1 jajko,
2 łyżki mleka,
czarny sezam do posypania,
sól morska, sól morska gruboziarnista, pieprz biały
Kapusta: 800 g kapusty kiszonej,
80 g suszonych podgrzybków,
1 duża szalotka,
6 ząbków czosnku,
skórka otarta z 1 limonki,
5 łyżek wazowych bulionu warzywnego,
5 ziarenek ziela angielskiego,
5 listków laurowych,
1 łyżka majeranku,
300 g masła,
7 łyżek oleju rzepakowego
Przygotowujemy kapustę. Grzyby moczymy w wodzie przez 30 minut. Następnie kroimy w paski. Do garnka wlewamy olej i dokładamy masło. Gdy będą rozgrzane dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, majeranek, skórkę otartą z limonki i mieszamy. Po 3 minutach dodajemy pokrojoną w kostkę szalotkę i posiekany czosnek. Smażymy do momentu aż się zeszklą. Następnie dodajemy kiszoną kapustę i gdy zrobi się delikatnie miękka całość stopniowo zalewamy gorącym bulionem warzywnym. Dusimy 2 godziny pod pokrywką co jakiś czas mieszając. W połowie duszenia dokładamy namoczone grzyby. Kapustę przekładamy na sitko, aby odlać nadmiar płynu. Nie może być mokra by nie zamoczyć ciasta francuskiego. Wyjmujemy liście laurowe i ziela angielskie i dzielimy na 2 części. Rybę oczyszczamy, osuszamy, doprawiamy solą i białym pieprzem. Pierwszy płat ciasta francuskiego rozwijamy i przekrawamy go 2/5 do 3/5 wielkości. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i kładziemy na niej mniejszy kawałek ciasta. Układamy na nim połowę kapusty oraz 1 płat karpia (zostawiając puste brzegi). Większym kawałkiem ciasta przykrywamy całość. Rogi zawijamy jakbyśmy zamykali pieroga. Mi został nadmiar ciasta, który odcięłam, pozwijałam w rulony i doczepiłam do całości w paru miejscach. Prostokątne ciasto dociskamy ku środkowi nożem, aby uformować równe boki. Górę nacinamy po skosie w kratkę. Jajko roztrzepujemy z mlekiem i za pomocą pędzelka rozprowadzamy po całym cieście. Posypujemy czarnym sezamem i grubą solą. Całość wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 stopni C (termoobieg). Pieczemy do momentu aż ciasto się zrumieni (u mnie trwało to 40 minut, ale zależy to od grubości całości). Dokładnie w ten sam sposób przygotowujemy drugiego kulebiaka. Kroimy po skosie wzdłuż nacięć.
Najnowsze komentarze